Fot. J. Augustyn |
Pierwszy chlebek Pita jaki
zrobiłam i od razu udany. Wprost nie mogę się nadziwić, jak to
się dzieje, że z płaskiego placka wyrastają „balonowe”
chlebki! Oczom nie mogłam uwierzyć, jak ten proces przebiegał.
Piekłam je 8 minut do pierwszych czterech nic szczególnego
się nie działo, potem nagle zaczęły rosnąć i puszyć się.
Przepis na nie znalazłam na blogu moje pasje jest rewelacyjny i już
wiem, że gotowych już nie kupię:)
Składniki:
- 600g mąki pszennej
- ½ kostki świeżych drożdży
- 3 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki oleju
- 1 ½ szkl ciepłej wody ( w miarę potrzeby dolewamy więcej)
Drożdże należy rozpuścić
w wodzie z cukrem. Odstawić na 15 minut. Mąkę przesiać, wymieszać
z solą, dodać drożdże z wodą i cukrem oraz olej i wyrobić
gładkie ciasto. W miarę potrzeb dolać wody. Odstawić w misce
przykryte ściereczką na ok 1 godz. do podwojenia swojej objętości.
W zależności od temperatury powietrza. Im cieplej tym krócej,
ale minimum 1 godzina. Maksymalnie 1 ½ godziny. Po tym czasie
ciasto podzielić na 8 części i z każdej uformować okrągłe
bułeczki. Wyjdą spore pity. Jeśli mamy małe dzieci polecam zrobić
4 duże i 6 mniejszych. Dzieci i tak zjedzą po jednej:) A wychodzą
naprawdę duże! Odstawiamy bułeczki pod ściereczką na ok. 40 min
do napuszenia. Piekarnik z blachą nagrzać do 250 stopni C.
Gdy ciasto wyrośnie
rozwałkowujemy je na placuszki o grubości 5-6 mm i natychmiast
wkładamy do nagrzanego piekarnika na blachę posmarowaną oliwą i
pieczemy ok 7-8 minut. W trakcie pieczenia nie wolno otwierać
drzwiczek piekarnika. Ciasto po rozwałkowaniu nie powinno leżeć na
stolnicy, ale od razu wkładamy po dwie szt. do pieca. Więcej się i
tak nie zmieści. Jedna pita zajmuje ½ blachy. Blachę wsuwamy
na drugi od dołu poziom piekarnika i pieczemy. Pamiętajmy, że
piekarnik musi mieć 250 stopni C i ustawiony termoobieg. Jeśli go
nie ma pita nie wyroście. Upiecze się, ale nie powstanie balonik
(przynajmniej u mnie tak się właśnie wydarzyło przy pierwszej
partii i się zasmuciłam. Przestawiłam piekarnik na termoobieg i od
razu widać było różnicę. Więc Pamiętajcie!:))
Podawać możecie wedle
upodobania. Ja zrobiłam sałatkę z sałaty lodowej z pomidorem,
ogórkiem, majonezem i śmietaną z odrobiną soli. Do tego
gyros własnej roboty klik .
Nakładamy do chlebków
sporą porcję sałaty, gyros, znów sałata, keczup i znów
gyros. Podajemy gorące. Jeśli nie mamy czasu podać od razu
podgrzewamy w piekarniku skrapiając lekko woda. Ja to zrobiłam
ręką.
Poniżej kilka zdjęć mojej PITY
Fot. J. Augustyn |
Fot. J. Augustyn |
Fot. J. Augustyn |
Fot. J. Augustyn |
Wielkość chlebka (dla porównania położyłam obok butelkę 1,5 litra wody mineralnej)
Fot. J. Augustyn |
Fot. J. Augustyn |
Fot. J. Augustyn
Gyros moja własna przyprawa:
3 piersi z kurczaka (pojedyncze)
i przyprawa
Mięso smażymy ok. 10 min i dodajemy przyprawę.
|
Fot. J. Augustyn |
Fot. J. Augustyn |
Fot. J. Augustyn |
Smacznego:)
No i jak pięknie wyrosły:)Ja też się zawsze dziwię :)
OdpowiedzUsuńAno wyrosły jak baloniki:) dziękuję:)
Usuńsame pychotki ... musze niedlugo zrobic ;)
OdpowiedzUsuńJakie fajne "poduchy" Ci wyszły:) Nie wątpię ani trochę, żarełko musiało być pyszne:)
OdpowiedzUsuńAno było, było:) Polecam Alinko:) Dziękuję:)
UsuńChlebki są przepyszne, ale z taką wkładką doskonałe, przepysznie !
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Kiepsko mi się odpisuje z telefonu kom. ale tu gdzie teraz jestem innej opcji nie ma:( Pozdrawiam Samantho:)
Usuńsuper sprawa, a ja jeszcze nie robilam...jutro koniecznie musze sprobowac.
OdpowiedzUsuńPewnie już spróbowałaś:) Muszę je koniecznie zobaczyć:)
Usuńno widzisz, a ja w dalszym ciagu sie zastanawiam, bo moj piekarnik rozgrzewa sie tylko do 230 st. Myslisz, ze nie da rady?
UsuńBasiu, nie wiem, czy nie da rady, ale myślę, że warto spróbować:)
UsuńPrzepięknie wyrosły! Aż nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńDziękuję Mariko:)
UsuńPrzepis już zapisuję. Moje pierwsze takie chlebki wyszły marnie ale nie z tego przepisu. Wypróbuję koniecznie. Wczoraj jedliśmy pitę ale nie taką piękną:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz:)Polecam ten przepis z czystym sumieniem. ja robiłam pierwszy raz i wyszły na prawdę świetnie!:) Ja tylko opuszczę szpitalne mury i będę w stanie je zrobić biorę się do dzieła:)
UsuńMiałam w planach taki chlebek, już wiem, że przepis wezmę z Twojego bloga:)) Wygląda ekstra!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Bardzo mi miło:) Pozdrawiam :)
UsuńO wow totalnie w moich smakach, choć wieki nie jadłam
OdpowiedzUsuń