Fot. J. Augustyn |
Kiedy przychodzi sezon letni i jest coraz więcej gorących dni nachodzi mnie ochota na kawę, ale nie gorącą. Kilka lat temu wpadłam na pomysł zrobienia kawy zimnej, ale nie mrożonej.
Wówczas na rynku były już dostępne lody pewnej firmy, w których bardzo często trafiał się patyczek z napisem: "Wygrałeś ..." :) ja wprost przepadam z tymi lodami. Mogę powiedzieć, że są to moje ulubione, szkoda tylko, że pomimo iż promocja trwa co roku, od dwóch lat nie wygrałam ani jednego:( teraz zawsze mam patyczek z napisem: "Spróbuj jeszcze raz":( no i oczywiście próbuję:)
Moja zamrażarka zawsze kryje w sobie kilka sztuk tego frykasu. Używam ich też do zrobienia najlepszej kawy na zimno.
Fot. J. Augustyn |
Przepis na dwie duże porcje:
Do dużych kieliszków (na piwo) wkładam po jednym ściągniętym z patyczka lodzie. Ok. 5 łyżeczek kawy rozpuszczalnej zalewam wrzątkiem do 1/4 wysokości słoiczka poj. 330 ml. Dosypujemy 4 łyżeczki cukru. Zakręcamy i mieszamy, jeśli macie szejker będziecie mieć prościej. Kiedy wytworzy się delikatna pianka przelewamy po połowie do przygotowanych już w kieliszkach lodów. Uzupełniamy zimnym mlekiem do 3/4 wysokości kieliszka. Bitą śmietanę w proszku ubijamy z 3/4 szklankami mleka dotąd, aż będzie bardzo gęsta. Przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy tworząc stożek wystający ponad kufel ile się tylko da. Czasem jest tak wielki jak długość samego kufla. Polewamy całość ajerkoniakiem, albo innym likierem. Czasem polewam moim kremem kawowym (wkrótce przepis).
Dekoruje prażonymi bakaliami np. orzechami nerkowca Firmy Helio.
Fot. J. Augustyn |
Kawa jest pyszna i orzeźwiająca, może być podana jako deser. Oczywiście dla dorosłych.
Fot. J. Augustyn |
Smacznego:)
Mniam, taki kawowy deser na pewno nieźle zapycha, a jak bajecznie wygląda. Ja bym miała ochotę polać ją Baileysem :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wybór! Baileys uwielbiam:) Pozdrawiam :)
UsuńALe pyszna! Pomimo, że pogoda za oknem nie nastraja, to ja chętnie bym się takiej kawusi napiła! Wspaniała! I jakie pięne i kuszące zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńEwuś u mnie pogoda na szczęście dopisała:) Polecam:)
UsuńWypasiona :)
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym prądowa:) Dzięki!:)
UsuńO żesz Ty... ;)
OdpowiedzUsuń...Orzeszku;)
Usuńto jest kawa!:)
OdpowiedzUsuń;) znaczy się była... bo pozostało po niej już tylko wspomnienie!:) Dziękuje za odwiedziny:) Pozdrawiam :)
UsuńWygląda niebiansko, kawa to moj nałóg wiec w kazdej postaci przyswajam ją z przyjemnoscia a taki deser skosztowalabym o kazdej porze...
OdpowiedzUsuńZapraszam wirtualnie :)
Usuńo wow jaka urocza
OdpowiedzUsuńDziękuje, lubię takie połączenia. Rozkosz dla oczu i podniebienia:)
Usuńsuper zdjęcia :) smakowicie wyglądają
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Miło mi, że zaglądnęłaś do mnie:)
Usuńpysznie to wyglada :) na pewno wyprobuje!
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie, nie pożałujesz:)
UsuńUwielbiam kawy mrożone, ale Twoja Jolu wygląda imponująco i przepysznie, Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i zapraszam do wypróbowania. Ona nie jest mrożona, ale jest zimna ja taką uwielbiam:)Pozdrawiam :)
UsuńPyszna kawa. Kawa-deser, bajka:)
OdpowiedzUsuńWyśmienita !Polecam:)
UsuńOj chyba się na taką kawę skuszę i jeszcze ją posypię czymś czekoladowym ;)
OdpowiedzUsuńCzekolada również świetnie tu pasuje, ale wówczas dałabym likier czekoladowy:)
UsuńObłędnie wygląda!
OdpowiedzUsuńTeż lubię te lody :) I nawet kilka razy udało mi się wygrać ;)
OdpowiedzUsuńJak będę w Pl, pewnie będę próbować znowu ;)
A kawa wygląda bardzo smakowicie - uwielbiam takie :)
Życzę szczęścia do patyka, ale lody pierwsza klasa:)
UsuńPiękna,muszę taką zrobić.
OdpowiedzUsuńPolecam!:)
Usuń