To była bardzo szybka, późna i spontaniczna kolacja. Godzina 22.00 i burczenie w brzuszku:) Nie moim - dodam tylko:) W lodówce resztki szpinakowej pierzynki i ciasto francuskie:) Ciasto podzieliłam na cztery części. Na każdą z nich nałożyłam porcję szpinaku i złożyłam na pół. Włożyłam na blachę i nastawiłam piekarnika na 200 stopni C. Po osiągnięciu tej temperatury włożyłam pierogi i piekłam 15 min. Wyłożyłam na talerze. Podałam gorące:) Smacznego:)