Biszkopciki

Dawno, dawno temu...

Pamiętam, kiedy byłam małą dziewczynką jak moja mama kupowała mi i mojemu rodzeństwu biszkopty w prostokątnym pudełeczku owinięte papierem pergaminowym, warstwa po warstwie... mmm smak niezapomniany...:)

Wiem, wiem powiecie, że dzisiaj też można takie kupić;), pewnie że można ... ale to już nie to samo:)

Ja natomiast pomyślałam, że warto zrobić takie pyszności samej. Zero chemii, sztucznych barwników, konserwantów! Wspaniałe trzyskładnikowe biszkopciki dla malucha i dużego zucha:)

Będziemy potrzebować tylko mąki, jaj i cukru pudru:)

Składniki:

6 jajek rozdzielonych
16 dkg cukru pudru (+ drugie tyle na dwukrotne oprószenie)
15 dkg mąki pszennej

Wszystkie składniki powinniśmy mieć przygotowane, blaszki wyłożone papierem do pieczenia, również przygotowany rękaw cukierniczy z okrągłą końcówką o niewielkiej średnicy. Jeśli nie posiadacie rękawa cukierniczego możecie użyć do tego woreczka foliowego, lecz z grubszej folii, albo nakładać małe porcje łyżeczką do herbaty:) Dowolność kształtów.

Przystępujemy do pracy:)

Białka ubijamy na sztywną pianę, po czym dodajemy cukier puder i dokładnie ubijamy do połączenia się składników. Następnie dodajemy po jednym żółtku mieszając drewnianą łyżką, na końcu mąkę. Łączymy składniki, po czym przekładamy masę do rękawa. Wyciskamy na papier podłużne paski o dł. ok.7 cm w sporych odstępach ( ciastka będą nam rosły również na boki)

Tak przygotowane blaszki posypujemy cukrem pudrem (przez sitko). Czekamy, aż cukier puder wsiąknie i posypujemy kolejny raz.

Blaszki wstawiamy do nagrzanego do temp. 180 stopni C piekarnika i pieczemy ok 20 min. do zarumienienia.

Z tej porcji powinno wyjść Wam ok. 6 blaszek biszkopcików:) U mnie były zaledwie kilka minut, mężowi dostały się dwie sztuki :)