Cześć Kochani:)
Fot. Przemek Kulikowski |
Jak pewnie zauważyliście jest mnie tu ostatnio mniej. Niestety moje zdrówko się posypało:( Myślałam, że zawsze będę zdrowa jak ryba, ale niestety nie. Do mojego stanu zdrowia przyczyniła się praca jaką wykonywałam kilka lat temu. Nie będę się rozpisywać na ten temat, bo nie o to chodzi, ale jeśli macie prace biurowa tak ja do tej pory to pamiętajcie o zasadach BHP i ciśnijcie swoich szefów o bezpieczne stanowisko pracy. Chodzi mi głownie o to, aby Wasz kręgosłup pracował na obie strony, a nie tylko na jedna tak jak to było u mnie. Szufladki na dokumenty, telefon, faks itp. po prawej czy po lewej stronie a nie na wprost w ciągu kilku lat potrafią poważnie uszkodzić kręgosłup jak to się stało u mnie. Tak więc kochani jak pójdziecie do swoich biureczek to się rozejrzyjcie i sprawdźcie, jak i na czym siedzicie. Wiem, że to trudne upominać się o zdrowe stanowisko pracy (przekonałam się na własnej skórze) ale zdrowia Wam nikt nie wróci jak już będzie za późno.
Ja leczę się już kolejny miesiąc i poprawy nie ma. Może teraz kiedy w końcu dostałam się na rehabilitacje uda się choć trochę zminimalizować ból.
Tak więc jak widzicie nie stoję już każdego dnia przy stolnicy czy nawet mikserze, ale wpisy pojawiają się, więc to oznacza, że coś tam piekę:) A piekę bo kocham i nie wyobrażam sobie, żebym miała to zostawić i nie robić moich tortów.
A już na tą sobotę tort jeden z najważniejszych w życiu mnie czeka do zrobienia. Mianowicie rocznicowy 17 latek minie jak mam mężusia:)
A teraz do rzeczy:)
Wpis miał być o cupcake a nie o moim życiu prywatnym, problemach i szczęśliwościach:)
źródło zdjęcia: http://gotowanie.onet.pl/polski-turniej-wypiekow/cupcake-oblednie-mietowe-muffinki-z-kremem-mietowym
Zanim zaczniecie się zastanawiać, czy je piec, to powiem Wam, że były Boskie! Uwielbiam je, jak zwykle upiekłam ich więcej niż to musiało być zrobione w Turnieju i nakarmiłam wszystkich w koło, kto miał tylko na to ochotę. 24 dużych sztuk rozeszło się w oka mgnieniu:) Beatko moja Kochana jeśli to czytasz to dziękuje Ci Słonko za te słowa, które powiedziałaś mi po prezentacji:)
Uwielbiam Cię! Gosieńko Ciebie też!:)
Uwielbiam Cię! Gosieńko Ciebie też!:)
Cupcake miętowe
Składniki suche:
Składniki mokre:
Masa:
Ubić na końcu dodać esencje miętową i barwnik.
- 300g mąki
- 100g kakao
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- sól
Składniki mokre:
- 250 ml mleka
- 2 jajka
- 250 ml oleju
- pastylki miętowe w czekoladzie (najlepsze będą te prostokątne z płynnym musem)
Masa:
- 150 ml śmietany kremówki 36% lub 30%, schłodzonej
- 200 g serka mascarpone, schłodzonego
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżeczki esencji miętowej
- 1 kropla zielonego barwnika (opcjonalnie)
Ubić na końcu dodać esencje miętową i barwnik.
Sposób wykonania
Składniki mokre zmiksować i dodawać stopniowo wymieszane składniki suche. Masę przelać do wyłożonej papilotkami formy na muffinki. Do każdego cupcake włożyć po jednej pokruszonej czekoladce (można dać po pół, ale będą mniej intensywne). Piec 40 min. 180 stopniach C.
Po upieczeniu cupcake należy wystudzić, miętowych wyciąć środki, zrobić masę i wcisnąć w babeczki. Zrobić kształtne rozetki, udekorować czekoladą i listkami mięty.
Smacznego!
Dziś kolejny odcinek Polskiego Turnieju Wypieków. Będziecie oglądać?
Zdrówka życzę, kręgosłup potrafi porządnie dać się we znaki, a capcake cudo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zdrówko i za cupcake:)
Usuńporwałabym taką babeczkę, albo i dwie!:D
OdpowiedzUsuńBierz kochana:)
Usuńkiedy jury próbowało tych babeczek, ja także miałam ochotę, by się do degustacji przyłączyć! uwielbiam połączenie mięty i czekolady. trzymam kciuki za konkurs!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) mamy podobne smaki:)
Usuńalez bym zjadał taką i na jednej sztuce by się nie skończyło na pewno!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i powodzenia!
http://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/
dziękuję:)
UsuńSzanowna Pani lub Pan Anonim
OdpowiedzUsuńproszę spojrzeć do góry i w lewo. Zauważy Pani lub Pan tam mój adres mailowy. Jeśli chce Pani lub Pan ze mną porozmawiać na temat jaki poruszył w swoim anonimowym komentarzu, który z oczywistych względów nie zostanie opublikowany to proszę o kontakt IMIENNIE.
I tak dla informacji. To, że się Pani lub Pan się nie podpisał pod komentarzem, a tylko jako "ten zły pracodawca" nie oznacza, że nie można się dowiedzieć kto wysłał komentarz.
Pozdrawiam
Wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńZapraszam Cie także na mojego bloga kulinarnego :)