Czasem zamawiający ma sprecyzowane życzenia co ma się znaleźć w dekoracji, a czasem mówi, proszę coś wymyślić. Wówczas to co powstaje wygląda mniej więcej tak.
Najpierw była myśl o różańcu, potem hostia, która miałam zakupioną, następnie trzeba było wkomponować napis z małych literek, a takowych wykrawaczek nie miałam. Jednak kiedyś bardzo dawno temu kupiłam bransoletkę z alfabetem, która leżała zapakowana bo nikt nie chciał jej nosić. Posłużyła mi tutaj za pieczątkę do odciskania napisu. Wyszło całkiem fajnie więc zostało na torcie. Kolej przyszła na jeszcze jeden akcent związany z Komunią. Winogronko, które bardzo mi się spodobało już podczas powstawania, a całość podoba mi się najbardziej ze wszystkich dotychczasowych torcików.
Kiedy tobie dekorację dowolna idę na żywioł :) Kocham to! :)
Wspaniały !!!
OdpowiedzUsuńCudny:)
OdpowiedzUsuńjest śliczny! Dodaję Panią do zakładki na moim blogu "inspirujące blogi". Na pewno wpadnę tu nie raz. Fantastyczne torty, takie precyzyjne i "nieskazitelne!". Sądzę, że mogę się od Pani sporo nauczyć. Pozdrawiam bardzo serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten tort. Nigdy bym nie powiedział, że jest to tort. Szkoda go konsumować :) Zapraszam też do mnie na stronę www.odpowiedzinatrudnepytania.pl
OdpowiedzUsuń