Fot. J. Augustyn |
Lubicie pizzę? :) My bardzo, dziś zostawiłam męża z obiadem i kolacją, sama spędziłam całe popołudnie i wieczór w pracy. Właśnie weszłam do domu, a od progu przywitał mnie wspaniały zapach pizzy... Żeby tego było mało były i nugetsy, a ja podobno się odchudzam:) Kto to widział, żeby jeść takie dania na noc? Jest prawie 23.00! Myślicie może że sobie odmówiłam? nic z tego:) Zjadłam jedną pizzerinkę (mąż wykorzystał przyprawę WINIARY) i jednego nugetsa. Więcej nie dałam rady. Nie zrobiłam fotek, bo mi zakazano. Kazali mi siedzieć i jeść. Żadnych zdjęć! To prawie był rozkaz:)
No nic innym razem Wam przedstawię dana mojego męża, a teraz na pocieszenie moje kanapeczki w jajku:)
No nic innym razem Wam przedstawię dana mojego męża, a teraz na pocieszenie moje kanapeczki w jajku:)
Czasem bywa tak, że moje kochane dzieci przyniosą ze szkoły całą kanapkę, jaką pakuję im rano do plecaków. Szczególnie córka ma do tego tendencje. Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyrzucam jedzenia, a takie kanapeczki po odpowiedniej przeróbce są wspaniałym posiłkiem na kolację. Mój syn stwierdził, że to najlepsze kanapeczki na świecie:)
Przepis pochodzi z kuchni mojej mamy, ja pamiętam ten smak z dzieciństwa, kiedy nie było tosterów:)
Ale, żeby wykarmić nimi moją czteroosobową rodzinę trzeba zużyć ok 3/4 bochenka chleba. Jeden osobnik jest w wieku dojrzewania:)
Potrzebujemy:
- 2 jajka
- 3/4 bochenka zwykłego pszennego chleba (krojony)
- 15 dkg wędliny
- 15 dkg sera żółtego
- masło do smarowania
- pieprz i sól do smaku
Robimy kanapki jak do szkoły czy pracy. Kroimy na pół. Jajka roztrzepujemy z odrobiną wody i dodajemy do nich sól i pieprz. Kanapki obtaczamy w jajku i kładziemy na gorącej patelni (może być bez tłuszczu, jeśli patelnia ma nieprzywierające dno) ja rozgrzewam wcześniej oliwę lub olej. Oliwa lepsza:)
Smażymy kanapeczki na rumiano z obu stron i podajemy gorące.
Fot. J. Augustyn |
Fot. J. Augustyn |
Fot. J. Augustyn |
Smacznego:)
Dobrze, że Mąż tak dba o Ciebie:)) A kanapeczki w jajku podobne robi moja mama:)
OdpowiedzUsuńoj dba, dba:) myślę, że wiele osób zna te kanapeczki:) One są stare jak świat(oczywiście przepis mam na myśli)Ale naprawdę są smaczne:) Pozdrawiam:)
Usuńjak ja lubię takie kanapki :)
OdpowiedzUsuń:) ja też:)
UsuńReasumując - masz bardzo smaczne powroty do domu;) Może mąż zaloży bloga ze swoimi specjałami?;) Grunt to nie wyrzucanie jedzenia i wykorzystanie go na tak pyszny sposób jak Twój;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzasem mam szczególnie wtedy kiedy muszę pracować w weekendy:( Co co blogu mojego męża to niestety nie da się namówić:( Ale gotuje wspaniale, a jaka pizzę robi!!! mniam:) moja się nie umywa:)
UsuńPozdrawiam :)
To dobre jest, francuzi mówio na to "francuski tost" zdaje się i często dodają jeszcze mleka do jajka
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak:) zamiast wody możemy użyć mleka:)
UsuńPyszne zapiekane chlebki, też bym nie odmówiła... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPyszne są:)
UsuńUwielbiam takie kanapeczki. Często robię, albo z serem żółtym, a jeszcze częściej sam chleb w jajku. Pychotka.
OdpowiedzUsuńSamego chlebka nie próbowałam, ale to niezły pomysł:)
UsuńJak byłam mała, to często moja mama tak robiła do tego kakao i nic więcej do szczęścia nie potrzeba :)
OdpowiedzUsuńOtóż to:)
Usuńznamy, znamy :)
OdpowiedzUsuńsmak dzieciństwa!
:)
UsuńTeż takie robię. Uwielbiam je w niedzielny poranek :)
OdpowiedzUsuńU mnie zwykle na kolację, ale na śniadanie też by były niezłe, masz rację, a niedziela się zbliża:)
Usuńja właśnie z dzieciństwa uwielbiam smak chlebka w jajku! a najlepiej to bułki paryskiej :-)))
OdpowiedzUsuńBułki nie próbowałam, pewnie pycha:)
UsuńBardzo apetyczne kanapeczki!!!
OdpowiedzUsuń:) aha, bardzo smaczne:) Pozdrawiam :)
UsuńFantastyczny pomysł na odświeżenie porannych kanapek. Problem polega na ty że ja swoje ranne zawsze zjadam z wilczym apetytem. Trzeba będzie robić na świeżo :):)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że na świeżo są równie dobre:) Pozdrawiam :)
UsuńU mnie byl chleb w jajku, a do tego ogorek kiszony ....mmmmm, pychota!:)
OdpowiedzUsuńowszem pychota:) Smaki z tamtych lat!:)
UsuńOooj tak, taki chlebek w jajku,pychotka :) Moj facet też często dla mnie gotuje,szczegolnie kolacje.. :)
OdpowiedzUsuń