Tort Rainbow Cake Ananasowy

Zakochałam się ... w nim:)

Niedawno piekłam Rainbow Cake i tak mi się spodobał, że postanowiłam zrobić go jeszcze raz. Tym razem na urodzinki Wiktorii mojej córci:) Zakochałam się w tych kolorach!:) To ciasto z wierzchu nie przypominało nic radosnego. Kiedy wnosiłam tort na stół dzieciaki siedziały i nie były zachwycone tym co widzą:) Zainteresowanie przejawiały jedynie wbitymi weń świecami fontannami i świeczkami. Po prostu, czasem nie wszystko wychodzi:( Mnie nie wyszedł wierzch tortu. Miał być piękny, żółciutki z pięknymi rozetkami z masy i wylaną galaretka w środku, równiutką jak tafla lodu... Pech! masa w smaku rewelacyjna, ale konsystencja kompletna porażka:( I to w torcie dla mojej ukochanej córci... myślałam, że się załamię, zabrakło mi masła:( Niestety sklepy już były zamknięte... wiem, wiem, powinnam była kupić wcześniej! Powinnam, ale nie kupiłam:( No nic nie z takiej opresji już wychodziłam. Wizualnie z pierwszego spojrzenia tort przypominał jakąś galaretowatą "kupę" czegoś tam...:) ale środeczek to już inna bajka!:) Piękny, kolorowy, wilgotny... dokładnie taki jaki miał być:) Palce lizać! Żebyście widzieli oczy dzieci jak zaczęłam go kroić:) Bezcenne!:) Wszystkie rączki skierowały się do mnie a buźki mówiły ja chcę, ja chcę, ja chcę dwa!:) Małe szkraby:) A teraz to chyba podam Wam przepis, tyle, że w masie już z odpowiednia ilością masła:) co by Wam taki kłopocik jak mi nie powstał:)

Duży prostokątny tort z pięciu placków

Na biszkopty:

• 15 jajek
• 15 łyżek mąki pszennej
• 15 łyżek cukru kryształu
• ok 2 g każdego koloru barwnika jaki chcemy użyć ( czerwony, zielony, niebieski, pomarańczowy)
• kurkuma
• po 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia na każdy biszkopt

Sposób wykonania znajdziecie TU zamiast dwóch po trzy jajka na każdy placek, reszta proporcjonalnie.

Placek żółty robimy tak samo jak pozostałe, ale zamiast barwnika dodajemy dwie łyżeczki kurkumy (bez wody). Pomijamy kolor fioletowy.

Galaretka do środka tortu

2 galaretki 30-sto minutowe koloru żółtego.

Zrobić zgodnie z przepisem na opakowaniu. Wstawić do lodówki do całkowitego schłodzenia. Ja zostawiłam na ok 2 godziny.

Masa:

• 2 budynie śmietankowe
• 1 l mleka
• 10 łyżek cukru
• 5 g żółtego barwnika spożywczego 
• 3 kostki masła  

1/2 litra mleka zagotowujemy. W pozostałej części rozpuszczamy budynie, cukier i barwnik. Wlewamy na gotujące mleko i mieszamy, aż się zagotuje. Odstawiamy do przestudzenia. Masło ucieramy na pulchna masę i dodajemy do niej po łyżce zimnego budyniu. Miksujemy na gładką masę.

Na wierzch (zrobić dzień wcześniej)

• 2 galaretki ananasowe
• 1 puszka ananasa w plastrach

Galaretki rozpuścić w 700 ml. wody.

Kiedy placuszki już mamy upieczone i wystudzone na każdy kładziemy po 4-5 łyżek masy i rozsmarowujemy, Na masę kładziemy drobno pokrojona galaretkę i przykrywamy kolejnym. Tak postępujemy z każdym plackiem, czyli galaretkę dzielimy na cztery równe porcje. Resztę masy wykorzystujemy do obłożenia tortu. Smarujemy boki i wierzch wyrównując powierzchnię. Na około robimy zwarte rozetki przez szprycę cukierniczą. Muszą być dość wysokie, aby wlana później galaretka nam nie wypłynęła, czyli ok 3 cm. Pomiędzy rozetkami nie może być prześwitów. Następnie układamy ananasy (mi zostały dwa, Wi się ucieszyła). Wylewamy tężejącą galaretkę i wkładamy całość do lodówki. W planie nie miałam użycia posypki cukrowej, użyłam dla ratowania sytuacji. 

Uwaga! nie należy używać posypki cukrowej na galaretkę! rozpuszcza się tworząc paskudne zacieki:(

Ogólnie wyszło nie najgorzej, ale następnym razem będę mieć zapas masła w domu:) Uniknę niepotrzebnej nerwówki i mało atrakcyjnego powierzchownego wizerunku mojego dzieła:)

Smacznego:)