Jeszcze nie tak dawno mówiłam, że nie lubimy tart ... lubimy! To ja nie lubiłam ich robić, nie dlatego, że są trudne, że są niesmaczne, ale dlatego, że robiłam tylko jedną porcję, i po prostu taka tarta starczała nam na bardzo krótko. Któregoś dnia wpadłam na pomysł, żeby zrobić więcej ciasta i wyłożyć nim foremki na babeczki i tarteletki. Po upieczeniu i wystudzeniu schowałam je do papierowej torebki i włożyłam do "tajnej" szafki na łakocie, inaczej szybko znikłyby nawet bez nadzienia:)
W sobotę kiedy kończyłam tort dla córci została mi miseczka kremu z bitej śmietany i trochę jeżyn. Nie mogło się przecież zmarnować więc powstały tarteletki z bitą śmietaną i jeżynami.
Takie robienie na zapas nie jest zbyt dobre, bo więcej się je słodyczy, ale na poczęstunek dla niespodziewanych gości, choćby w tej formie jest rewelacyjne!
Składniki:
Na ciasto:
- 300g mąki pszennej typ 500
- 3 żółtka
- 250g margaryny
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Wszystkie składniki zagnieść. Włożyć do lodówki na 1/2 godziny.
Następnie wyłożyć ciastem foremki. Dokładnie wyrównać
brzegi. Wstawić do lodówki (a najlepiej do zamrażalnika) na 20 minut.
Wyjąć z lodówki nakłuć widelcem. Nałożyć na każdą papier do pieczenia i wysypać
na niego sztuczny wypiek. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni
C. piec 10 minut, po czym zdjąć papier ze sztucznym wypiekiem i dopiec
jeszcze ok. 15 minut. Wyjąć z pieca i wystudzić.
Krem:
- 300 ml śmietany 30%
- 3 łyżki cukru pudru
- 1 i 1/2 łyżeczki żelatyny (rozpuścić w 1/3 szklanki wrzątku)
Śmietanę ubijać na małych obrotach przez ok. 3 minuty. Dodać cukier puder i zwiększyć obroty miksera. Ubijać do sztywności. Następnie wlać żelatynę i zamieszać kilka razy widełkami. Nie ubijać zbyt długo, bo śmietana się zetnie. Aby ładnie wyglądała, i smakowała musi być gładka i lśniąca. Nie można dopuścić do powstania grudek. A tak właśnie dzieje się przy przebiciu, lub dodaniu żelatyny i źle wymieszaniu jej.
Na zimne tarteletki nakładamy po ok. 3 łyżki śmietany na na jedną i układamy na całej powierzchni jeżyny.
Powinno ich wystarczyć 1/2 litra.
Wkładamy do lodówki na ok. 30 minut, po tym czasie są gotowe do spożycia.
Całość dekorujemy listkami mięty, tuż przed podaniem możemy oprószyć cukrem pudrem.
Takie tarteletki ze śmietana powinny być zjedzone najpóźniej w trzecim dniu od sporządzenia. Później są już niesmaczne. Najlepiej smakują tego samego dnia w którym je przygotowaliśmy.
Smacznego:)
Aleee cudeńka... ;)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne! Polecam:)
Usuńcudowne tarteletki,och te jeżyny.
OdpowiedzUsuńChyba wole je od malin:) te ogrodowe są tak duże, i słodkie, że je się je bez opamiętania:)
UsuńPorywam jedną :)
OdpowiedzUsuńNawet dwie można:)
UsuńKochana Jolu:) dzisiaj z ciekawością zacznę śledzić Twoje losy:) cieszę się również że mogłam cię poznać!to był niezwykły czas! dzisiaj sobie wieczorkiem powspominam:*
OdpowiedzUsuńJa też sobie powspominam:) Wielka szkoda, że to nie może trwać nadal:( Ale wspomnienia zostają. Poznałam Ciebie, Maćka i moich współtowarzyszy to był cudowny czas:)
UsuńBuziaki:)
wyglądają świetnie:) chętnie zjadłabym takie:)
OdpowiedzUsuńczęstuj się Justynko:)
UsuńNiesamowicie pięknie się prezentują!
OdpowiedzUsuńNiezwykle urodziwe i smakowite tarteletki :)
OdpowiedzUsuń