Pamiętacie jak kilka postów wcześniej pisałam Wam o tych kokilkach?...
miałam zrobić crumble....:)
Nie zrobiłam:(:))))
za to zrobiłam coś lepszego:)
Chociaż nie do końca mogę stwierdzić, że lepszego, ale po prostu innego, bardziej efektownego i wytwornego.
No bo czyż to co widzicie na talerzu nie jest piękne!:) "skromnie" powiem, ze jest:) a raczej było, bo zostało zjedzone... gorące, chrupiące i soczyste.... mmm
po prostu wspaniałe:)))
Dzisiejsze śniadanie właśnie takim było:)
I wiecie, że ja kupiłam tylko dwie takie brytfanki:( to był błąd! wielki błąd, bo przecież jest nas czworo... dlaczego ja nie kupiłam czterech?:(
Zrobiłam cztery porcje, ale dwie takie jak widzicie i dwie w tradycyjnych kokilkach i powiem Wam, że w tych ze zdjęcia wyszło lepsze. Hmmm nie wiem czemu, bo składniki te same, czas pieczenia ten sam, ale wysokość naczynia inna i powierzchnia, bo tu owal, tam koło... hmmm?
No nic będę musiała upolować jeszcze dwa takie skarby.
A teraz podam Wam przepis na ten rarytasek, cobyście sobie taki w domku zrobili:)
Składniki na 4 porcje
- 4 banany
- 2 duże jabłka
- 1 szklanka mrożonych jagód
- 4 czubate łyżki brązowego cukru
- 1 ciasto francuskie
Banany i jabłka kroimy, wkładamy do kokilek. Nasypujemy jagody (wszystkie składniki dzielimy po równo na porcje). posypujemy cukrem. Ciasto francuskie rozwijamy i wycinamy z niego kształty kokilek. Nakładamy ciasto na owoce, tak, aby stykało się z brzegami naczynia. Delikatnie dociskamy do brzegów.
Piekarnik rozgrzewamy do 250 stopni C i wkładamy do niego kokilki. Pieczemy ok. 20 min. do zrumienienia.
A... wiecie:) ...
Zrobiliśmy sobie z synusiem prezent noworoczny:)
Kupiliśmy statyw!:)
Mam
nadzieję, że od jutra będę mieć nowego przyjaciela i moje zdjęcia
znacznie na tym zyskają :)
Moja ręka jest ok, ale czasem się trzęsie;)
A na statywie nie będzie się aparacik kołysał i zdjęcia będą wyraźniejsze:)
Same radości ostatnio:)
Przypominam o głosowaniu:)
uprzejmie proszę o głosiki:)
Jutro możecie wysłać z pracy również:)
Dziękuję za każdy:)))
Smacznego:)
Dla mnie też możesz upolować takie 4 kokilki? Cudne wyszły Ci te desery!
OdpowiedzUsuńObawiam się, ze nie:( sama dla siebie juz chyba nie dokupię:( ale szukaj, okazje się trafiają:) deserki pycha :) dziękuję:)
UsuńPS. A głos w konkursie oddany na Ciebie! Gratuluję prowadzenia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))))
UsuńOOOOrgazm kulinarny - please mom(!), jeśli to tak smakuje jak wygląda - a na pewno smakuje lepiej, to ja się piszę na to.
OdpowiedzUsuńJednorozec1986