Taki oto torcik miałam przyjemność wykonać dla maleńkiej Oleńki :) Jej mama zadała mi nie lada wyzwanie. Dziś wiem na pewno, ze spełniłam oczekiwania, z czego jestem dumna :) Oto moje dzieło wzorowane na zdjęciu jakie otrzymałam od Pani Madzi.
17 maja 2014 r. w kolbuszowskim Skansenie odbyła się Noc Muzeów. Program imprezy został urozmaicony o Pierwszą Wystawę Kolbuszowskiej Gildii Fotografów.
Czasem zamawiający ma sprecyzowane życzenia co ma się znaleźć w dekoracji, a czasem mówi, proszę coś wymyślić. Wówczas to co powstaje wygląda mniej więcej tak.
Ciasteczka w formie wizytówek, podziękowań dla gości to teraz bardzo modna forma wyrażenia wdzięczności za chęć dzielenia się radością w ważnych chwilach. Takie właśnie garniturki i sukieneczki wykonywałam dla Państwa Młodych Pauliny i Ireneusza. Mam nadzieję, że zachwyciły ich gości, i na długo pozostaną w ich pamięciach tak jak uroczystość w jakiej brali udział.
Taki oto torcik wykonałam dla Olusia synka moich wspaniałych sąsiadów. Skrzyneczka zawiera w sobie młotek, siekierkę, metrówkę, obcęgi, suwmiarkę, gwoździe i piłę. Tort jest piętrowy, a jego waga to ok. 5 kg.
Takie cupcake wymarzyła sobie mama Bernadki, która właśnie dziś ma swoje wielkie przyjecie. Ja sama znalazłam taki wzór w bardzo pastelowych kolorach kiedyś w internecie szukając inspiracji na babeczki ślubne.
Taki tort zamówiła u mnie córka nauczycielki matematyki. Przyznam, że kiedy podała mi napis jaki miał się na nim znajdować początkowo się zdziwiłam, ale później sobie przypomniałam jak moja nauczycielka matematyki też takimi hasłami wpajała nam wiedzę :) To były fajne beztroskie czasy szkoły podstawowej :) Jak Wam się podoba to co stworzyłam?
Kilka tygodni temu jako jedna z 10 blogerek kulinarnych zostałam poproszona o przetestowanie nowego produktu Delecta, mianowicie Babeczek na 1001 sposobów. W mojej kuchni nie używam produktów gotowych prawie wcale, czasem zdarzają się wyjątki, kiedy w sklepach pojawiają się nowości, a od Was słyszę, że są smaczne, sama postanawiam sprawdzić.
Torcik na zapowiedź sezonu owocowego. Ten co prawda wykonany z owoców mrożonych i z puszki, ale lato było czuć i po zapachu i po smaku. Czasem dzieci poddadzą mi taka myśl, ze nie sposób im odmówić. Dobrze, ze ich posłuchałam, bo wyszedł idealnie :) Polecam na każdą okazję i zapraszam po przepis :)
Święta powinny być kolorowe i słodkie. Oto więc moja propozycja na dekorację stołu lub słodkie prezenty. Te ze zdjęć znikły w tempie błyskawicznym:) Muszę powtórzyć wypiekanie.